ROŚLINY OZDOBNE
Przesadzanie możemy przesadzać zimozielone krzewy iglaste i liściaste. Wykopujemy, dzielimy i przesadzamy odporne na mróz byliny. Rośliny niezimujące w gruncie wykopujemy dalie, krokosmie, mieczyki, begonie i pacioreczniki. Po oczyszczeniu z resztek i ziemi układamy je w skrzyneczkach, okrywamy wilgotnym torfem, piaskiem lub trocinami i przechowujemy przez zimę w temperaturze 8°C.
Oczko wodne: Rośliny wodne najbardziej wrażliwe na mróz przenosimy do ciepłych i widnych pomieszczeń, gdzie umieszczamy je w naczyniach z wodą. W miarę możliwości rozpinamy nad oczkiem siatkę, która zabezpieczy przed dostawaniem się liści do wody i ich gniciem. Jeśli nie zastosujemy siatki, trzeba będzie systematycznie zbierać liście z powierzchni wody aby nie zdążyły opaść na dno.
Wybieramy rośliny. Sklepy ogrodnicze kuszą bogactwem roślin. Nie wszystkie nadają się jednak do posadzenia na działce, głównie ze względu na osiągane rozmiary i ekspansywność. Nie bez znaczenia jest też ich mrozoodporność. Aby uniknąć późniejszych kłopotów lub rozczarowania warto na zakupy udać się z wcześniej przygotowaną listą. Pomocny w wyborze wartościowych roślin jest miesięcznik „Działkowiec”, który w każdym numerze prezentuje ciekawe gatunki i odmiany oraz pomysły na ich atrakcyjne zestawienia. W październikowym numerze poleca m.in.: rośliny szczególnie pięknie przebarwiające się jesienią, pstre i nakrapiane odmiany, różowe trawy ozdobne, kwiaty na cebulową rabatę, derenie, krzewy na skalniaki, pachnące róże.
Dzielimy konwalie. Wykopujemy i dzielimy na trzywęzłowe odcinki kłącza konwalii. Sadzonki sadzimy na nowym miejscu co 5 cm. Przy okazji rozmnażania możemy też spróbować pędzenia roślin, dzięki czemu uzyskamy kwitnące konwalie jeszcze zimą!
Nie pal! Kompostuj! Jesienne liście i resztki najlepiej przeznaczyć na kompost. Najgorszym rozwiązaniem jest ich spalanie (pamiętajmy też, że w wielu gminach obowiązuje całkowity zakaz spalania, a naruszenie go podlega grzywnie). Kompostować można wszystko, wyjątkiem są niektóre rośliny porażone przez choroby. Zamiast płacić za kompost, zróbmy go sami – będzie tanio i ekologicznie!
W SADZIE
Kończymy zbiory jesiennych i zimowych odmian jabłoni, grusz, winorośli. Jabłka warto zbierać 2–3-krotnie – najpierw te wyrośnięte i wybarwione. Takie jabłka są też najlepsze do przechowywania. Dodatkowo nie mogą być uszkodzone oraz muszą posiadać szypułkę. Orzechów nie zrywamy, tylko zbieramy z ziemi. Mamy wtedy pewność, że osiągnęły właściwą dojrzałość i nadają się do suszenia. Orzechy oczyszczamy i dosuszamy w ażurowych skrzynkach w przewiewnym miejscu.
Od połowy miesiąca w szkółkach i sklepach ogrodniczych można kupować drzewa i krzewy owocowe z odkrytym korzeniem, w dużym wyborze gatunków i odmian. Do uprawy na działce wybierajmy odmiany deserowe, smaczne, plenne, mało wrażliwe na choroby, o różnej porze dojrzewania. Drzewka powinny być szczepione na podkładce karłowej lub półkarłowej, dzięki czemu pierwsze owoce uzyskamy już w drugim roku po posadzeniu i nie będziemy musieli martwić się o zbyt duże rozmiary drzew. Nie należy kupować roślin z objawami chorób – raka, guzowatości korzeni ani drzewek wysuszonych lub uszkodzonych. Drzewka powinny mieć etykietę (najlepiej pomarańczową, świadczącą o odwirusowaniu). Kupione drzewka należy jak najszybciej posadzić i obficie podlać.
Tniemy sztobry z porzeczek i winorośli. Pędy długości 20–40 cm umieszczamy w wilgotnej mieszaninie piasku z torfem, albo wysadzamy do gruntu, tak aby górny pąk sadzonki znajdował się tuż nad jego poziomem.
W WARZYWNIKU
Sadzimy na miejsce stałe rozsadę sałaty zimującej. Po lekkim przemarznięciu gleby zagon przykrywamy gałązkami świerkowymi.
Rabarbar dzielimy karpy rabarbaru i szczypiorku na kilka części i sadzimy je w nowym miejscu
Zbieramy już prawie wszystkie warzywa. Niektóre przeznaczamy do przechowania. Najbardziej wrażliwe na przemarznięcie są buraki, marchew i selery – od nich zacznijmy więc zbiory. Grządki oczyszczamy z resztek i chwastów – ma to duże znaczenie w ograniczeniu występowania chorób i szkodników w przyszłym sezonie. Odpady te można przeznaczyć na kompost.
Przedłużanie zbioru. Czas zbioru warzyw można przedłużyć stosując nad zagonami różnego rodzaju osłony płaskie z folii perforowanej, agrowłókniny lub niskie tunele foliowe.
Zwolnione grządki. Po zbiorze warzyw grządki trzeba od razu uprawić. Glebę odchwaszczamy, nawozimy, przekopujemy. Można też wysiewać ozime nawozy zielone, np. mieszankę żyta z wyką ozimą. Najlepszym nawozem do jesiennego zasilania warzywnika jest kompost. Stosuje się go zazwyczaj 60–80 kg/10 m2 powierzchni. Można też stosować obornik lub biohumus.
Wapnowanie. Pamiętajmy, że nie zawsze jest potrzebne! Wieloletnie stosowanie nawozów wapniowych bez potrzeby może przynieść więcej szkody niż pożytku. O zasadności zabiegu decyduje badanie kwasowości gleby (tanie pH-metry można zamówić tel. 22 101 34 34) i preferencje planowanych do uprawy roślin. Orientacyjnie przyjmuje się, że w większości przypadków grządki wymagają wapnowania co 3–4 lata.
OCHRONA ROŚLIN
Systematycznie usuwamy opadłe, silnie porażone liście lub owoce z sąsiedztwa drzew i krzewów owocowych oraz porażone resztki pozbiorcze warzyw. Ma to kolosalne znaczenie w ograniczaniu źródeł infekcji chorobami grzybowymi w tym i przyszłym sezonie wegetacyjnym.
Planując jesienne zakupy roślin na działkę pamiętajmy aby zwrócić uwagę na ich podatność na najgroźniejsze choroby. Dotyczy to zarówno roślin ozdobnych, jak i sadowniczych oraz warzyw. W sprzedaży pojawiło się wiele odmian tolerancyjnych bądź odpornych na najgroźniejsze dla gatunku choroby. Przykładem są tolerancyjne na szarkę odmiany śliwy czy odporne na parcha odmiany jabłoni. Właśnie o tych ostatnich można dowiedzieć się więcej z lektury październikowego wydania „Działkowca”.
Nie sadzi się truskawek po truskawkach, pomidorów po pomidorach, itd. Dlaczego? Między innymi dlatego, że w glebie mogły nagromadzić się specyficzne patogeny i substancje, które zniweczą plony w następnym roku uprawy. Zatem konieczna jest rotacja upraw na grządkach i przerwa w uprawie tego samego lub podobnego gatunku w danym miejscu. Co sadzić po czym, a czego zdecydowanie unikać? – Wyjaśnienia w październikowym „Działkowcu”.
Pryskamy brzoskwinie Okres bezlistny jest najlepszym terminem na wykonanie oprysków przeciw kędzierzawości liści brzoskwini i nektaryny. O obecności tej choroby świadczyły w czerwcu i lipcu przebarwione, skędzierzawione, karminowe liście. Drzewo pryskamy Miedzianem lub Syllitem, bardzo dokładnie, w słoneczny dzień, przy temperaturze powyżej 7°C.
Drzewa i krzewy ozdobne liściaste
Październik to świetny czas na sadzenie krzewów, zarówno tych kupowanych w pojemnikach, jak i wykopywanych ze szkółki z tzw. gołym korzeniem. Przed laty właśnie w tym terminie pojawiało się w punktach sprzedaży najwięcej roślin. Teraz, gdy królują uprawy pojemnikowe, większa jest oferta wiosenna, ale nadal aktualne jest stare ogrodnicze przysłowie "Kto sadzi rośliny jesienią, każe im rosnąć, a kto wiosną, ten musi je o to prosić". Wynika to z tego, że drzewka i krzewy (zwłaszcza róże) posadzone w październiku do mrozów zdołają się trochę ukorzenić, a wiosną rozpoczynają wegetację w najodpowiedniejszym dla siebie momencie. Są więc znacznie mniej (niż rośliny sadzone wiosną) narażone na wysychanie z powodu pojawiającego się zwykle w kwietniu silnego nasłonecznienia. Rośliny z gołym korzeniem wykorzystuje się o tej porze głównie do zakładania żywopłotów, bo są o wiele tańsze niż te z pojemników. Warto pamiętać, żeby po posadzeniu skrócić je przynajmniej o 1/3, by ograniczyć ilość gałązek, gdyż częściowo uszkodzone korzenie nie dadzą rady dostarczyć wody do całego krzewu.
Jeżeli w naszej okolicy rosną kasztanowce, którym latem żółkły liście (oznaka żerowania szrotówka kasztanowcowiaczka), powinniśmy starannie grabić ich liście i palić lub pakować w szczelne worki i wyrzucać do śmieci. To jak dotąd najskuteczniejsza metoda walki z tym groźnym szkodnikiem. Jeśli liście są usuwane, szkodniki pojawiają się wiosną na drzewie znacznie później i w mniejszej ilości.
Iglaki
Jeśli jesień jest dość sucha, musimy podlewać wszystkie krzewy iglaste (służy to również liściastym gatunkom zimozielonym), aby rośliny zdołały nawodnić wszystkie tkanki. W przeciwnym razie będą podatniejsze na tzw. suszę fizjologiczną, która grozi roślinom, gdy ziemia zamarznie, a słońce silnie świeci i wieją wysuszające wiatry.
Drzewa i krzewy owocowe
Możemy sadzić krzewy agrestu i porzeczek. Powinny rosnąć mniej więcej 10 cm głębiej niż w szkółce. Do małych ogrodów najlepsze są te szczepione w formie niedużych drzewek. Trzeba tylko obok nich wkopać solidny palik i dobrze przywiązać do niego koronę, bo może wyłamać się pod ciężarem, śniegu, owoców lub naporem wiatru. Wtedy pozostaje tylko dzika podkładka, która już nigdy nie zaowocuje.
Na działkach położonych w pobliżu lasu pnie młodych drzewek trzeba zabezpieczyć przed obgryzaniem przez sarny i zające. Tych ostatnich jest już wprawdzie coraz mniej, ale sarny występują licznie nawet w pobliżu miast. Drzewka na nieogrodzonym terenie okręcamy agrowłókniną albo zakładamy specjalne opaski dostępne w sklepach ogrodniczych.
Byliny
Do końca miesiąca możemy jeszcze sadzić tulipany, narcyzy i hiacynty. Warto sadzić je np. w miejscach, gdzie rosły nieduże dalie, mieczyki czy eukomisy, bo ziemia jest tam świeżo wzruszona. Trzeba jednak do niej dodać garść lub dwie nawozu tzw. jesiennego, który zawiera zwiększone dawki fosforu i potasu. Cebulki wydają po nim dorodniejsze kwiaty.
Sadzimy kłącza konwalii. Trzeba je zakopać na głębokość 2 cm. Rośliny te wymagają stanowiska cienistego lub półcienistego oraz wilgotnej i próchnicznej gleby. Pod koronami drzew rosną gorzej, bo często jest tam sucho.
Kwiaty jednoroczne i dwuletnie
Zbieramy już wszystkie resztki kwiatów sezonowych. Możemy wyrzucić je na kompost lub zakopać na wolnych zagonach, aby rozkładając się, zasiliły ziemię w próchnicę. Ten drugi sposób jest wygodny w ogrodach, gdzie nie ma miejsca na pryzmę kompostową, a sporo rabat przeznacza się na rośliny sezonowe i warzywa, więc przekopuje się je co roku. Tam gdzie ziemia jest słaba, takie zakopane resztki rozkładają się całkowicie już po dwóch miesiącach. Wokół rozet kwiatów dwuletnich rozkładamy ściółkę z kory lub suchych liści. Całe rośliny zakryjemy gałązkami iglaków lub agrowłókniną dopiero po pierwszych przymrozkach, bo wcześniej mogłyby się zaparzyć.
Trawnik
Trawę kosimy do chwili, kiedy przestaje rosnąć. Przy coraz cieplejszych zimach bywa to konieczne nawet w listopadzie.
Starannie wygrabiamy z trawnika wszystkie opadłe liście. Pozostawione na zimę, gnijąc, zniszczyłyby murawę. Warto je przeznaczyć na kompost. Uzyskana z nich ziemia jest świetnym dodatkiem do podłoża dla kwiatów doniczkowych.
Oczko wodne
Usuwamy z powierzchni wody spadające z drzew liście. Zalegając na dnie, gniją i zanieczyszczają zbiornik. Dobrym rozwiązaniem jest rozciągnięcie nad wodą naprężonej gęstej siatki, sprawdza się ona jednak tylko na niezbyt dużych zbiornikach, musi też być często opróżniana z liści (zbyt obciążona opada do wody).
Przestajemy karmić ryby - gdy temperatura wody spadnie poniżej 10 st. C, zapadają w zimowy letarg i nie potrzebują już pożywienia.
Wyjmujemy z wody i czyścimy pompy fontannowe. Przenosimy je do pomieszczenia, gdzie temperatura w zimie nie spada poniżej zera.
Kwiaty tarasowe i balkonowe
Zanim nadejdą przymrozki, zabieramy do pomieszczeń pojemniki z gatunkami wrażliwymi na mróz, np. pelargoniami, fuksjami, plektrantusami. Można wstawić je na jasną klatkę schodową lub werandę, gdzie temperatura nie jest zbyt wysoka (ok. 15 st. C). Przez miesiąc ich nie przycinamy, bo wyglądają bardzo ładnie, ale na początku grudnia skracamy ich pędy do ok. 30 cm wysokości.
Popularne od kilku lat chryzantemy doniczkowe, chętnie ustawiane na balkonach, tarasach i przy wejściach do domu, są, niestety, zwykle wrażliwe na mróz. Dlatego, gdy zapowiadane są przymrozki, warto zabrać je na noc pod dach, a rano wystawić ponownie na zewnątrz. Większe i cięższe doniczki zostawiamy, ale okrywamy je agrowłókniną złożoną podwójnie. Wcześniej do każdej doniczki wbijamy po trzy kijki, np. bambusowe, aby materiał nie leżał bezpośrednio na kwiatach, lecz tworzył rodzaj namiociku.
Warzywa
Usuwamy już z zagonów większość warzyw. Zostawiamy jedynie kapustę brukselską, pory, jarmuż i endywię. Będziemy je zbierać stopniowo do grudnia. Przy niezbyt dużych mrozach bardzo długo nowe różyczki wydają brokuły i póki nie ma śniegu, rośnie roszponka oraz sałata o powcinanych liściach, tzw. dębolistna (nie zawiązuje główek, ale tworzy luźną kępę).
Na wolnych grządkach rozkładamy kompost lub obornik (4-6 kg/m kw.), nawozy fosforowe i potasowe (3-5 dag/m kw.) i przekopujemy na głębokość 30 cm. Ziemi nie grabimy. Można to robić przez całą jesień, póki gleba nie zamarznie, a nawet podczas grudniowych lub styczniowych odwilży. Dla lekkiej ziemi to lepsze niż kopanie na wiosnę, które powoduje duże straty wilgoci.
Cięcie dużych drzew
Silne cięcie dużych drzew jest złem koniecznym. Im więcej wytniemy konarów i grubych gałęzi drzewa, tym większy szok ono przeżyje. Ponieważ będzie dążyło do odbudowy utraconej części korony i zabliźnienia ran, zużyje na to znaczną część pozyskanych substancji odżywczych. Stanie się słabsze, a zatem bardziej podatne na choroby i działanie szkodników, gorzej też będzie znosić suszę. Przy tym nowe pędy wyrastające po silnym cięciu są słabiej związane z drzewem i łatwiej się odłamują, a rany po usuniętych konarach stają się drogą dla patogenów chorobowych. Zdarza się jednak, że cięcie jest niezbędne. Kiedy? Po pierwsze, jeśli stwierdzimy, że gałęzie są suche lub uszkodzone, bo jeśli się złamią podczas silnego wiatru czy pod ciężarem śniegu, spadając, mogą zagrozić naszemu bezpieczeństwu, a przy tym nie wyglądają estetycznie. Po drugie, jeśli trzeba ograniczyć zasięg korony lub odciążyć jedną stronę pochylonego drzewa przez usunięcie konarów.
Formowanie korony
Inaczej jest z drzewami młodymi. Dobrze znoszą cięcie, więc warto to wykorzystać i przez kilka sezonów po posadzeniu formować stopniowo ich korony. Dzięki temu po latach będą miały ładny pokrój i konary ułożone pod dużym kątem. Zmniejsza to zagrożenie wyłamywaniem pod wpływem śniegu czy dużej masy mokrych po deszczu liści.
Nie należy ciąć roślin zimą
Cięcie orzechów, orzeszników, klonów, kasztanowców, wiązów, winorośli i aktinidii zimą i na przedwiośniu powoduje wyciekanie soków z powstałej rany. Dlatego, jeśli zabieg ten jest niezbędny, najlepiej przeprowadzać go w okresie wegetacji. Trzeba jednak pamiętać, że pozbawienie rośliny kilku ulistnionych gałęzi spowoduje zmniejszenie produkcji asymilatów (substancji koniecznych do rozwoju rośliny, a powstających w wyniku fotosyntezy w komórkach zawierających zielony barwnik – chlorofil). Konsekwencją tego będzie osłabienie rośliny (im większa była gałąź, tym poważniejsze) powodujące zwiększoną podatność na choroby.